W kaplicy

Tu nikogo nie trzeba udawać 
Można tak najzwyczajniej być sobą 
Własną słabość i kruchość uznawać 
I w pokłonie upaść przed Tobą 

Tu nie liczy się to co zewnętrzne 
Pustka świata ,ułuda i wrzaski 
Najważniejsze przepiękne i wieczne 
Co świec cichych zwiastują blaski 

Tu prostota i zdrój odpocznienia
Szczere tak przytulenie Miłości 
Szczęścia łzy , serca śpiew i nadzieja 
Przedsmak życia w nieskończoności  

Next
Next

Nie znam was