W ciemności
W ciemności
Nie trzeba udawać
Nikt nie widzi pozorów sztuczności
Można sobą nareszcie się stawać
Powolutku się zmieniać w ciemności
Pod zasłoną niewidu i cienia
Można ukryć się
Przed wroga wzrokiem
I odpocząć szukając wytchnienia
Opatulić się ciszą i mrokiem
A kiedy się wszystko ukoi
Kiedy pokój nastanie i miłość
Z ciemności się piękne wyłoni
Światło , które też
Tam się skryło
I rozjaśni najcichsze pragnienia
Wyprostuje skulone słabości
Każdą łzę w jasny blask
Pozamienia
Poprowadzi aleją
Wieczności