Mój krzyż

Mówiłem , że Ci ufam 
Ale nie
Świat ułożyć 
Wedle swojej woli chcę
Na trudności 
Nie ma mojej zgody 
Chce być silny 
Bogaty i zdrowy 
Nie chcę cierpieć 
Uwiera mnie ten krzyż 
Zdejmę go 
Łatwiej będzie dalej iść 

Myślałem -będzie prościej 
Ale nie 
Na mych nogach 
Osłabłych chwieję się 
Żebym mógł się 
Choć czegoś przytrzymać 
Kiedy ciemność 
Do ziemi przygina
Żebym wiedział 
Gdzie mogę oprzeć się
Schować lęk
Przetrwać życia chwile złe

Wątpiłem  czy go znajdę 
Ale nie 
Wciąż tam leżał
Jak gdyby czekał mnie
Że podniosę 
Go z sercem bijącym
Z ciałem na nim się
Wesprzeć pragnącym 
I ukocham
Na nowo stary krzyż 
Razem z nim 
Łatwiej będzie dalej iść 

Previous
Previous

Poukładałem sobie życie

Next
Next

Obojętność